sobota, 4 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ IX

-Austria? Nie ukrywam, że byłem pewny, że wybierze Pani Bayern.
-Jeśli mam być szczera to szłam tutaj z zamiarem podpisania stypendium z Bayernem.
-Mogę spytać co skłoniło Panią do zmiany decyzji?
-Właściwie to nie wiem- przecież nie powiem mu, że skłonił mnie do tego dupek, w którym jestem zakochana po uszy- Chyba fakt, że będę często mogła widywać się z moim kuzynem
-Rozumiem- po raz pierwszy się uśmiechnął- W takim razie pierwszym zadaniem będzie Turniej Czterech Skoczni, następnie sezon zimowy, sezon letni i część sezonu 2015/16, ale również tylko do Turnieju. Ta impreza będzie wyznacznikiem Pani stypendium.
-Oczywiście. To wszystko panie profesorze?
-Myślę, że tak. W razie problemów proszę kontaktować się z uczelnią, lub bezpośrednio ze mną.
-Mam nadzieję, że nie będzie to potrzebne.
-Ja również. W takim razie, do widzenia.
-Do widzenia.
Śnieg sypie jak cholera, a mnie czeka droga do Zakopanego. Podejrzewam, że będzie to o wiele dłuższa droga niż zwykle.
Po prawie ośmiu godzinach udało mi się w końcu zajechać pod dom Stochów. Teraz jeszcze głęboki wdech, pierś do przodu i idź tam. Przecież reakcja Kamila na twój wybór nie może być aż tak zła. Zrozumie to. Chyba..
-Zwariowałaś?! Nie odpowiadaj, po Twojej decyzji wnioskuję że tak. Jesteś jakąś masochistką?! Przez rok chcesz widywać kogoś, kto tak bardzo Cię skrzywdził? Przypomnieć Ci jak przez prawie dwa tygodnie nie było z Tobą w ogóle kontaktu, właśnie przez Austrię.
-Nie przez Austrię, a jednego Austriaka, jeśli chcemy być konkretni- zabijał mnie wzrokiem
-Ewa powiedz jej coś bo ja zwariuje!
-Kamil, ja jestem dorosła! Przyzwyczaj się do tego w końcu!
-Jakbyś była dorosła to nie zachowywałabyś się tak jak teraz. Nie byłabyś taką egoistką. Myślałaś w ogóle o nas jak postanowiłaś się zamknąć na dwa tygodnie w domu?! Myślałaś jak my się czujemy?! Nie było z Tobą kontaktu. Dokładnie tak samo zachowałaś się po śmierci swoich rodziców! Emma dorośli ludzie tak nie robią!- zabolało.
-Posłuchaj mnie. Moich rodziców w to nie mieszaj! Nie masz takiego prawa- poczułam jak po policzkach płynie mi słonawa ciecz- Austria była moim marzeniem od początku, i żaden pieprzony idiota nie zabierze mi mojego marzenia! Nawet jeśli będę miała płakać całymi dniami, to pojadę do tej Austrii! A wiesz dlaczego?- lekko ściszyłam głos- Bo Stochowie się nie poddają.
-Em przepraszam, nie powinienem poruszać tematu wujka i cioci- podszedł i mocno mnie przytulił- Proszę Cię uważaj na siebie. Nie mogę Cię stracić.
-Będę uważać.
Wigilię i pierwszy dzień świąt spędziłam z dwoma pokoleniami Stochów. To zdecydowanie były dwa najdłuższe dni w moim życiu. W drugi dzień świąt uparłam się, że muszę wrócić do mojego domu. Pretekst, że muszę przygotować się do wyjazdu był idealny. W Oberstdorfie pojawić się miałam dwudziestego siódmego grudnia wieczorem, lub dwudziestego ósmego grudnia rano. Zdecydowałam się na pierwszą opcję. Z tego co się orientowałam, o mojej decyzji wiedział tylko zarząd. Nawet Kuttin nie wiedział nic o tożsamości nowego rzecznika prasowego. Odpowiadało mi to, bo chyba jeszcze sama musiałam oswoić się z moją decyzją.
W moim domu, oprócz paru uschniętych kwiatów nic nie zmieniło się przez te kilka tygodni.
Zaniosłam walizkę do sypialni, a potem poszłam do kuchni zrobić sobie herbatę. Dobrze jest w końcu wrócić do domu. Co prawda tylko na półtora dnia, ale warto. Niech ktoś mi tylko powie, że życie ludzi po dwudziestce jest proste...
Kiedy w końcu wygodnie ułożyłam się pod kocem, w ręku trzymałam kubek z gorącą herbatą, a drugą przełączałam kanały w telewizorze, mój telefon postanowił zadzwonić... Żeby nie było telefon leżał na drugim końcu pokoju. Zanim zdążyłam wygrzebać się spod koca, dzwonek umilkł. Jedno nieodebrane połączenie od STEFCIO.
-Czemu nie odebrałaś?
-Musiałam dotrzeć do telefonu. Też się cieszę, że Cię słyszę- zaśmiałam się
-Tego dźwięku mi brakowało. Em dzwonię bo mam jedno pytanie
-Chyba nawet wiem jakie. Wal śmiało- teraz to on zaczął się chichotać
-To ty jesteś naszą nową rzeczniczką?
-Nie powiem Ci. Oficjalnie jeszcze nigdzie nie jestem rzeczniczką, muszę podpisać papiery.
-No Em, proszę..
-Ale zamilkniesz i nikt nie dowie się o mojej decyzji od Ciebie? Obiecaj.
-Przecież mnie znasz. Zamilknę na wieki- taa na wieki czyli za pięć minut cała kadra będzie wiedziała- Em jesteś tam?
-Wybrałam Bayern- musiałam skłamać- Przepraszam Stefciu.
-Rozumiem, to najlepsza decyzja. Zawsze będę Cię wspierał, wiesz o tym?
-Oczywiście, że wiem. Odwiedzę Was kiedyś.
-Kiedyś?! Jak najszybciej.
-Dobrze. Jestem trochę zmęczona, zdzwonimy się kiedy indziej?
-Jasne. Dobranoc Em.
-Dobranoc Stefciu.- wcisnęłam czerwoną słuchawkę i odłożyłam telefon na stół.
Poszłam wziąć szybki prysznic i migiem do łóżka pod ciepłą kołdrę. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam.
Obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju. Czas wstawać, trzeba się spakować i ruszyć do Oberstdorfu.
Kilka godzin później wchodziłam do hotelowej recepcji.
-Dzień dobry. W czym mogę pomóc?- przywitała mnie młoda recepcjonistka
-Dzień dobry. Mam rezerwację na nazwisko Emma Stoch.
-Chwileczkę. A tak pokój 313. Trzecie piętro, czwarte drzwi na lewo.
-Dziękuję.
Pokoik był bardzo przytulny. Duże łóżko, kącik z sofą i stolikiem, balkon i łazienka. Idealnie wręcz. Z reprezentacji nie ma jeszcze nikogo, więc mam czas wolny. Spotkanie podobno jest około 18, zdążę jeszcze się rozpakować i wziąć szybki prysznic po podróży.

***

Pokój jak zawsze dzielony z Kraftem. Mamy jeszcze pół godziny do spotkania ze sztabem. Jak zawsze, jak co roku będziemy słuchać o tym samym.. Położyłem się na łóżku i udawałem, że obchodzą mnie historie mojego przyjaciela.
-Wybrała Bayern- wiedział jak przyciągnąć moją uwagę- Rozmawiałem z nią wczoraj. Wydaje mi się, że była pewna tej decyzji..
-Cholera.
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, a chwilę później zobaczyliśmy głowę Gregora.
-Spóźnimy się zaraz. Idziecie?- niechętnie ale obaj udaliśmy się w stronę drzwi.
W sali oprócz Kuttina była jeszcze jakaś osoba, siedziała w fotelu więc nie widziałem twarzy. Zastanawiałem się czy to właśnie nasz nowy rzecznik. Po prawie dziesięciu minutach wszyscy w końcu się zeszli.
-Cieszę się, że nikt z Was się nie spóźnił- oj dostanie nam się za to- Przejdźmy do rzeczy. Na początku chciałbym Wam przedstawić naszego nowego członka sztabu. Naszego nowego rzecznika prasowego. Chociaż jak tak dłużej o tym myślę, to już się znacie. Chłopcy, nasza nowa rzeczniczka prasowa Emma Stoch.
Postać siedząca w fotelu to moja Em. Naprawdę ona. Stała przed nami uśmiechnięta, pewna siebie i naprawdę zadowolona. Widziałem iskierki w jej oczach. Patrzyła w kierunku gdzie siedział Stefan z Gregorem. W moją stronę nawet nie zerkała.
-No tak, my raczej się już znamy. Z mojej strony postaram się, żeby ten rok dla kadry był wyjątkowy. A co za tym idzie miło by było, żebyście- teraz patrzy prosto na mnie- nie utrudniali współpracy. 
Jej oczy momentalnie się zmieniają, nie ma w ich już nic co przypominałoby moją uśmiechniętą Em. Są teraz przepełnione smutkiem, żalem i przerażeniem.
"Em też się boję. Boję się, że Cię straciłem"- pomyślałem.

_____________________________________________________
Hej Kochane! :*
Wróciłam. Właściwie to miałam wrócić później, ale już zaczęłam tęsknić :)
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba :) 
PS.1 Życzę Wam wesołych świąt, dużo zdrowia, szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń! :*
PS. 2 Założyłam ask.fm jeśli macie jakieś pytania, lub po prostu chcecie ze mną popisać to zapraszam właśnie tam :)
Pozdrawiam i buziaki
Ala ;*



19 komentarzy:

  1. Oj Michi, straciłeś i teraz twoja w tym głowa by ją odzyskać! :D
    Jestem bardzo ciekawa jak będą wyglądać relacje na linii Emma-Michael w kolejnych rozdziałach ^^
    Wyczekuję nowego z niecierpliwością <3
    Wesołych Świąt! :)
    Buziaki, Nikki

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    "- Ale zamilkniesz i nikt nie dowie się o mojej decyzji od Ciebie? Obiecaj.
    -Przecież mnie znasz. Zamilknę na wieki."- przy najbliższej okazji gada Hayboeckowi że Em wybrała Bayern ;) Kocham Stefcia <3
    Mina Michego na widok Stochównej musiała wyglądać komicznie :D
    Czekam na kolejny!
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. A jednak Austria ^^ Chciałabym widzieć minę zaskoczonego Michaela :) Stefan, jak go nie lubić? Jestem bardzo ciekawa, co teraz zrobi pan Hayboeck... :)
    Buziaki i wesołych świąt :**

    OdpowiedzUsuń
  4. No i jesteś!
    Tak myślałam, że jednak stanie na Austrii. I bardzo dobrze! Niech się Emma porządnie zastanowi, czy chce się w pakować, bo ja bym się raczej nie pakowała.
    Wiesz, że jesteś wspaniała i że uwielbiam czytać Twoje opowiadanie? Niektóre rozdziały przeglądam nawet dwa razy.

    A tak ogólnie, to zastanów się jeszcze nad biologią ;)

    Zuziek.

    + u mnie nowy.
    katjakofler.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak nabrać łatwowiernego Stefana xD Ale niespodzianka wyszła, także jest super ^^ Spodziewałam się takiej decyzji Emmy... Cóż ale Kamil mógłby się zachowywać ;p Oby tylko nic AUTy nie odwalili, bo kiepsko by było... W szczególności Haybock...
    Również wesołych Świąt, czekam na kolejny <33 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że wróciłaś!
    Po prostu genialne opowiadanie! :)
    Cieszę się, iż wybrała Austrię.
    Stefan wygrał w tym rozdziale :) Milczy jak grób ;)
    Oj Michi teraz staraj się chłopie o Em, staraj ;)
    Czekam na następny!
    Buziaki ;*
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja też tęskniiiiła, tęskniiiłam. ♥ I to nawet bardzo, Kochana. ;*
    Bardzo dobrze, że już jesteś. ;))
    Wróciłaś i...wow. ;))
    Zaskoczyłaś mnie, nie powiem.
    Jak wiesz, myślałam, że Emm wybierze Bayern, a tutaj chyba jednak Austria. :] No w sumie, tak sobie teraz myślę...
    Będzie się działo. :D Bo wspólna praca Emm z Michim będzie naprawdę ciekawym doświadczeniem! :D Cudo!!! ♥

    Wesołych Świąt, Kochana. :* Mokrego Dyngusa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wróciłaś <3
    Świetny rozdział :)
    Przepraszam, że nie mogłam wcześniej, ale te święta mnie wykończą :(
    Wracając do rozdziału. Cieszę się, jak małe dziecko. Dobrze, że wybrała Austrię, choć współczuję Emm, bo będzie musiała stawić czoła problemom. A Michael też tak łatwo nie odpuści i będzie walczyć. Mam taką cichą nadzieję, że za kilka rozdziałów będą razem :) Ale to nie zmienia faktów, że nadal jestem obrażona na Michaela, za to, że jej nie powiedział nic o narzeczonej :(
    Czekam na następny i weny życzę :*
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedziałam, że mimo wszystko będzie Austria. No po prostu wiedziałam. Tylko niech Michi weźmie wreszcie się ogarnie, wszystko sobie wyjaśnią i będzie między nimi okey, bo naprawdę przepadam za nimi jako parą.
    Rozdział świetny :)
    Pozdrawiam i życzę jak najbardziej Wesołych Świąt!
    PS Jest taka pewna sprawa, a mianowicie chciałabym zaprosić cię na mojego nowego bloga. Byłoby mi niezmiernie miło, jeśli zdecydowałabyś się wpaść. Rozdziały niebawem, ale reszta jest już na miejscu. Nie wiem, czy cię to zachęci, ale mogę ci powiedzieć, że w głównej roli będą Austriacy w wesołym, ironicznym wydaniu. Co o tym sądzisz? Piszesz się na takie coś?
    http://how-to-become-a-champion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha pomimo mojej ogromnej sympatii do Stefana, jakiejś ważnej tajemnicy to ja bym mu nie powierzyła :D Mimo wszystko, na niego nie da się długo gniewać xDDD
    Ciekawa jestem, czy Emma wytrzyma w swoim postanowieniu i nie ulegnie teraz Michiemu. Lepiej dla nich obu byłoby gdyby nie poszło im tak łatwo i lekko, a Hayboeck musiał się trochę namęczyć.
    Czekam na kolejny, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu super to naj lepszy prezent wielkanocny
    Dzienki Ala mam znadziej że jak najszybciej nowy rozdział się pojawi z góry dzięnki ekstra opowiadanie skacze pod sufit ze szczęścia dobrze że to Austria teraz to będzie się dziać

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu to najlepszy prezent wielkanocny dzięnki Ala że napisałaś nowe opowiadanie .Nie mogę uwierzyć że tak się wciągłam ta wiadomość jest najlepsza AUSTRIA .Czekam na nowy rozdział Buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, że wróciłaś! Rozdział świetny :) Czekam na kolejne.
    Ja zapraszam cieplutko na jedenastkę :) <3
    http://niemadrugiejokazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Na początku bardzo Cię przepraszam, ale musiała nadrobić zaległości, bo zaginęłam, a zajęło mi to trochę czasu. -.- Wybacz. ♥
    Ale teraz już będę regularnie, obiecuję! :*
    No to Emma wywinęła niezły numer. :D Tak oszukać Stefcia? :D Ma dziewczyna dryg do aktorstwa. :D
    Nie dziwi mnie zdenerwowanie Kamila. Martwi się o nią i nie chce, by stało jej się coś złego, ale nie może chować ją pod kloszem przed całym złem tego świata. To piękne i szlachetne, że tak o nią dba, że nie chce jej krzywdy, ale nie jest stanie uchronić ją przed wszystkim.
    Wydaje mi się, że teraz zaczną się prawdziwe życie Emmy. A czy będzie ono usłane różami, dowiemy się niebawem. :)
    Czekam na kolejny! :*
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej :) właśnie zaczęłam czytać Twoje opowiadanie i powiem Ci...że jest MEGA <3 czekam na ciąg dalszy :) Buziaki :*

    I zapraszam do mnie :) http://happiness--is--everywhere.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Uff, całe szczęście, że wybrała Austrię. Nie dziwie się, że oszukała Stefcia, bo on pewnie rozgadałby wszystkim o wyborze Em. A tak to zrobiła niespodziankę :D Jejku, jej reakcja na widok Michaela...
    Kamil to dobry kuzyn, a jego reakcja była adekwatna do sytuacji.
    Czekam na kolejny <3 Dużoo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Po długim czasie oczekiwania jest i prolog :) Wpadniesz?
    http://how-to-become-a-champion.blogspot.com/2015/04/wskazowka-na-dobry-poczatek-badz-gotow.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej, wczoraj znalazłam twojego bloga i tak mnie wciągnął, że się w nim zakochałam :3
    Jestem ciekawa co będzie dalej, czekam na kolejny rozdział!
    Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć!
    Wpadłam na twój blog przypadkiem i już wiem że zagoszczę tu na dłużej :)
    Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie. Oczywiście nadrobiłam zaległości <3 Teraz będę na bieżąco :)
    Emma to cwany lis... tak oszukać Krafta <3
    Szkoda tylko że w jej oczach dominuje smutek :*
    Jak dla mnie są idealni *__* Tak się wciągnęłam że po prostu chcę czytać więcej i więcej :)
    Pisz szybciutko bo z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny. Buziole :3
    Serdecznie zapraszam do siebie: http://youmusttofly.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń